"24.05.1945, Pinów - Koszalin
(...) Wreszcie złowiłem auto rosyjskie: starosta zafundował 4 obiady dla obsługi, co umożliwiło mnie szybki dojazd do Koszalina. Odnajduję włóczący się na piechotę Urząd Wojewódzki. Spotykam wojewodę i otoczenie, idę z nim na obiad, po południu włóczęga po mieście, wyszukiwanie willi na mieszkanie, pierwszy kontakt i odwiedziny. Miasteczko ładne, nie zniszczone, nieco inny duch. Powietrze morskie, a to przecież tylko 12 km od morza. Pierwsza na Pomorzu Zachodnim noc w istotnym łóżku hotelowym pokoju 1.
(...)
1 W Koszalinie przy ul. Dworcowej był już wówczas czynny hotel zorganizowany przez Ekspozyturę PCK.
Koszalin, 26.05.1945
Uczciwa, znajoma praca od samego rana. Rozlokowanie Urzędu Wojewódzkiego po gmachu, pamięć i o swoim biurze, aby się personel nie rozleciał, aby coś robić, przygotowanie się do właściwej roboty.
Co za piękna ziemia jest teren koszaliński!
Istotnie - warto tu mieszkać. (...)"
P. Zaremba, Dziennik 1945, Wydawnictwo Archiwum Państwowego w Szczecinie, Szczecin 1996, s. 24-26
"Koszalin, 27.05.1945
Po dłuższym pisaniu - do kościoła na pierwsze inauguracyjne nabożeństwo.
(...)
Jedziemy przez śliczny las bukowy do ładnej wioski Jarmund, wyjątkowo jeszcze zamieszkałej przez Niemców, a dalej do wioski Labus, położonej przy samym brzegu dużego jeziora Jarmundzkiego. Widać przez szparę między lasem morze, niestety jeszcze dotąd zamknięte kordonem Korpusu Ochrony Wybrzeża, oczywiście rosyjskiego 1.
(...)
1 Wówczas cały pas nadmorski był traktowany jako pograniczny pas frontowy i był praktycznie niedostępny."
P. Zaremba, Dziennik 1945, Wydawnictwo Archiwum Państwowego w Szczecinie, Szczecin 1996, s. 27
Część 2 cytatów z książki "Dziennik 1945" >>>
W maju '45 Koszalin nie był zniszczony? Jak to?
OdpowiedzUsuń