Wystartowaliśmy w Lubiatowie do którego dostaliśmy się autobusem nr 2. Wysiedliśmy na przedostatnim przystanku - tuż przed zakrętem, koło cmentarza.
Pogoda sympatyczna, prawie bez wieczna.
Droga do miejscowości Policko.
Jakieś oczko wodne pomiędzy Polickiem a Dęborogami.
Dęborogi ... doszliśmy tylko za tą bramę i poszliśmy w drugą stronę, do Wyszeborza ;)
Strumień łączący jezioro Debro z jeziorem Okółko.
Tak forsowaliśmy ten strumień ;).
Na szczycie Żółtej Góry [76 m n.p.m.] ukryty był kesz. Skrytka w stanie tragicznym, w środku lód, lookbook też zmrożony - łamał się w rękach. Tragedia ... ludzi niedbających o swoje skrytki powinno się od razu banować lub zawieszać im konto.
Widok z łąki koło Żółtej Góry na Czaplą Górę.
Do Rosnowa doszliśmy na zachód słońca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz