Następnie poszliśmy na ul. Spółdzielczą, gdzie okazało się prowadzi czarny szlak rowerowy. Wcześniej tylko sprawdziliśmy na mapach googla czy jest przejście przez rzekę, dlatego widok szlaku rowerowego nas zaskoczył.
Słonce świeciło i zarazem mróz trzymał - super.
Most na rzece.
Szlakiem rowerowym doszliśmy pod samom trasę Koszalin - Polanów. W tym miejscu łączą się szlaki rowerowe i piesze. Tam zeszliśmy ze szlaku i poszliśmy lasem by nie łazić po ulicy. Choć później i tak czekał nas przed samym Maszkowem odcinek pod drodze - cały czas się zastanawiam dlaczego nie można było puścić inaczej tego odcinka szlaku pieszego, tylko drogą.
Maszkowo wita takim oto banerem: Sianów - gmina z zapałem. :)
Dochodzimy do ul. Lubiatowskiej.
Ul. Lubiatowska.
Miejsce postoju na skrzyżowaniu szlaków pieszych i rowerowych.
Czapla Góra widziana ze skraju lasu w pobliżu Manowa.
Obecnie budynek mieszkalny - kiedyś stacja kolejki wąskotorowej.
Nie iść szybciej niż 30 km/h ;)
Na szlaku ...
Wąski tor.
Nad jeziorem Rosnowskim.
Nowy pomnik przy pętli busów w Rosnowie.
Całość trasy, czyli 22 km, zajęło nam około 5 godzin. Do busa pozostało nam ponad 2 godziny, więc zwyczajowo udaliśmy się na rybkę do Gospody u Zdzicha, gdzie w miłym towarzystwie poczekaliśmy na busa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz