Trasę rozpoczęliśmy od przystanku na ul. Orląt Lwowskich, skąd udaliśmy się w kierunku lasu promenadą Kopernika.
W lesie weszliśmy na niebieski szlak pieszy im. Porwanego Księcia, którym doszliśmy do sanktuarium.
Następnie skierowaliśmy się na pieszy szlak czerwony im. Józefa Chrząszczyńskiego.
W okolicach Leśnej Piątki często spotyka się biegaczy i ludzi z kijkami. Ja miałem przyjemność tam spotkać czytelnika mojego bloga, który mnie rozpoznał. Aż miło na sercu się robi :). Do zobaczenia następny razem ... może w okolicach jeziora Policko ;)
Odbiliśmy kawałek ze szlaku by geokesze znaleźć przy zbiorniku wodnym w okolicy drogi pożarowej nr 8.
Tak, cały czas tą trasą biegnie szlak pieszy.
Dom w Maszkowie.
Jabłka w lesie? Czemu nie.
I właśnie dlatego znaki powinny bić trwale namalowane na drzewie.
Cmentarz w na osiedlu Lubiatowo w Koszalinie.
Czas na herbatę :)
Lód na łące w okolicy Manowa.
Znowu modyfikacja szlaku by usiąść w wjacie przy Nadleśnictwie w Manowie i się przespacerować przez Czaplą Górę.
Wypalone drzewo na Czaplej Górze.
Radew.
I upragniony obiad w Gospodzie u Zdzicha po 25 kilometrach.
...kolejny swietny wpis ! dzieki. kiedy nastepny wypad ?
OdpowiedzUsuńNiestety w nowym roku, może nawet 1 wraz z Marcinem /Wycieczka z Przewodnikiem/.
Usuń